To też taka propozycja antipesto. Ulubiona przez moich znajomych. Zawsze pytają: a papryczki też będą? Nie potrzeba jakiś super składników, ale przygotowanie jest dość czasochłonne. Mimo wszystko OPŁACA SIĘ!!! Polecam!
Składniki:
15 dość dużych papryk pepperoni
100 g sera feta
200 g sera typu philadelphia
2 listki laurowe
6 ziarenek ziela angielskiego
olej rzepakowy
5 ząbków czosnku przeciśniętego przez praskę
Z każdej papryczki odciąć końcówki (oby dwie). Wydrążyć ostrożne nasionka, żeby nie uszkodzić papryczek.
Zagotować wodę w garnku. Wrzucić listki laurowe, ziele angielskie i papryczkę i gotować 3 minuty. Następnie odcedzić i rzucić do bardzo zimnej wody, żeby je szybko schłodzić. Następnie wyjąć z wody i wysuszyć. Papryczki możemy dopiero faszerować, gdy są w środku suche!
Na farsz potrzebujemy ser feta, który rozdrabniamy przy pomocą widelca na jednolitą masę. Dodajemy serek philadelphia i mieszamy. Masę serową dajemy do szprycy, którą normalnie dekorujemy ciasta. Ważne, żeby końcówka była dość gruba, pasująca do grubości papryczek. Moje papryczki były dość długie, dlatego podzieliłam każdą na 3 części, żeby można było je lepiej faszerować. Nadziane papryczki układamy w naczyniu, zalewamy olejem z czosnkiem, tak żeby były w pełni zakryte olejem. Przykrywamy i wstawiamy na 24 h do lodówki. Smacznego!